Kolejny świetny odcinek rewelacyjnego serialu, o którym cicho sza.
Wyniki oglądalności są zupełnie nieadekwatne do jakości – ale do tego idzie się przyzwyczaić.
Cieszę się, że coraz więcej serwisów i portali zajmujących się ocenami zagranicznych dzieł również chwalą Artystów i reklamują go jako objawienie polskiej telewizji.
Tak trzymać 🙂
Po skonsumowaniu dużej ilości kolorowych głupotek w końcu nadszedł czas na mojego beniaminka w jesiennej ramówce 🙂
I znowu było bardzo dobrze.
Od czego tu zacząć…
Jaskóła zaimponował blond aktorce ucząc gwiazdy Teatru poprawnej sztuki walki. A raczej bójki ulicznej z elementami kopania po twarzy leżącego.
Niestety neurotyczna wybranka nie wpuściła technicznego do alkowy. Chociaż przybył z winem zakupionym na CPNie.
Reżyser się obraził, aktorzy mają w nosie premierę, scenografka nie ma pieniędzy i co najważniejsze – gdzie jest jeleń!
Posypały się wulgaryzmy i polały się łzy.
Dyrektor tym razem wplątał się w akcję za którą może mu grozić odpowiedzialność karna. Nie ma Tomasza, ani gotówki…
W domu zniecierpliwiona żona i córka z ospą. Nic tylko się upić – co też uczyniono.
Świetna rozmowa kumpli z blokowiska. O marzeniach i chęci naprawiania świata i ludzi. Reasumując – Dupa.
Uwielbiam momenty irytacji Dymeckiego, który cały czas jest porównywany do gwiazdora – Karolaka.
Audyt bawi się oglądając używane majtki, Sterczyński atakuje uchodźcę (nie mam pojęcia po co szukał zaczepki), a księgowa bawi się w „złego gliniarza”.
Nie mam się nad czym rozpisywać. Trzymam kciuki za powodzenie Premiery.
5 bobrów.
Adminko, oglądasz 4. odc.? Polecam! 🙂 Jak myślisz, kto jest kretem? Na pewno Tomek, czy jednak ktoś inny?
Wiecie co… Oni wszyscy są znerwicowani , albo większość , wiem że uosabiają i wyśmiewają pewne symbole i stereotypy i umiejętnie im to wychodzi , jest to uzasadnione i realistyczne , bo jakbym pracował w tak stresującej atmosferze to też bym walił flachę codziennie 😀
Świetny odcinek , szkoda mi biednego , płaczliwego , asystenta geja.
Muszę nadgonić jeszcze trzy seriale. Artystów zostawię sobie na pyszny deser 😀
beghh pracuję w „kulturze” i tak niestety jest… wszyscy tu cały czas na nerwach i na granicy histerii 🙂 ten serial jest jak filmy Barei pokazuje jeden do jednego 🙂 i dopiero kiedy to oglądasz z dystansu jest to śmieszne i absurdalne.