Dotrwałam i zmęczyłam ostatni sezon, wraz z „dodatkami”.
Mimo, że nie byłam wielką fanką, to czuję się oszukana poczynaniami scenarzystów i brakiem odpowiedzi na kilka ważnych pytań.
Godzinna opowieść o pobycie Jana w więzieniu ma zrekompensować widzom brak Michała, czy tajemnicze zmartwychwstanie Szymona?
Tak na marginesie ostatni sezon oglądałam dla Maćka Stuhra, który pojawił się w obsadzie. No cóż… Dużo czasu antenowego nie zabrał 😉