Amerykańskie seriale komediowe dzielą się na te: z podłożonym śmiechem i pozostałe. Pierwsza kategoria od lat puszczana jest w telewizji, ma swoje gwiazdy i genialną oglądalność.
A jak to jest z humorem? Piąta seria przygód Teda nie powala, odważę się powiedzieć, że nudzi i momentami irytuje.
Jeśli chodzi o „matkę” główny bohater nie posunął się jeszcze do przodu. W finałowym odcinku – jak widzieliście na zwiastunach farbuje włosy na blond (typowy amerykański nastolatek – jak to, ja nie dam rady?) i … i koniec. Zero nawiązania do szóstej serii, smaczków, które wcześniej produkcja robiła widzom.
W każdym bądź razie u Teda nic nowego, u Barneya nowość – chce aby Lily i Marshall mieli dziecko! Robin postawiła na miłość odpuszczając sobie karierę – w przeciwieństwie do jej partnera.
A Lily w końcu znalazła sobowtóra – czyli szósty sezon będziemy świadkami starania się o bobasa, ciąży, zapewne w finale zobaczymy poród!
Czy warto dalej oglądać How i met your mother? Nie wiem.
Ale jeśli porównać serial do Modern family, Cougar town, czy do genialnego The Middle – to widać zmiany w komedii. Publiczności nie da się zbyć byle czym (poza amerykanami).
Sam Barney nie zrobi serialu, a jeśli nadal ma być komediowy – prosimy o więcej… komedii 🙂
fot.http://idrann.celeonet.fr
neil jest świetny
a serial naprawdę dobry 🙂
i oczywiście Barney najlepszy, ale Ted też całkiem 🙂