Lekarze w prapremierze również pożegnali się z widzami. Ale w tym przypadku rozłąka będzie trwała tylko kilka miesięcy. Wiemy już, że serial wraca wraz z wiosenną ramówką.
O wydarzeniach z odcinka przeczytacie poniżej – aby Ci, którzy oglądają w telewizji nie naczytali się zbędnych Spoilerów.
Alicja i Maks razem wychowują Kubusia – dziecko Olgi. Oczywiście zachwycają się niemowlakiem do granic przyzwoitości. Keller nie pracuje (chociaż chce wrócić do chirurgii), Alicja dzieli swoje życie na szpital i synka Maksa.
Między parą głównych bohaterów nie ma żadnej chemii. Nikt nie rozmawia o uczuciach, nie ma żadnych wyznań miłości, przeprosin itp.
Nie jestem w stanie pojąć tego wątku. Alicja nie rozważa żadnych zawodowych opcji – nie ma nawet ochoty startować na stanowisko Ordynatora chirurgii – wszak planuje z Maksem kolejnego potomka.
Zdziwiła mnie ostatnia scena. Keller wyjeżdża do rodziców. Podczas spotkania z Alicją mówi:
Zostawiłem kartkę z numerem do pediatry, „dziecko, dziecko, dziecko”. Pytanie Alicji – Coś jeszcze? „Idź do domu”. A gdzie Kocham Cię? Namiętne pocałunki, „Czekaj na mnie, będę myślał o Tobie”, i tak dalej i w ten deseń…
Nic z ich uczucia nie pozostało dla prostego widza. Może ktoś z Was ma ochotę doszukiwać się tej miłości po zagadkowych spojrzeniach, gestykulacji, itp. Ja niczego takiego nie odnotowałam.
Krzysztof i Elżbieta radzili sobie całkiem nieźle, aż do momentu, kiedy pojawił się wybitny syn Karkoszki, który jak wiemy w czwartym sezonie obejmie stanowisko Ordynatora. Nie zwracałam na to większej uwagi, wystarczy mi widok Pana Mecwaldowskiego, którego od wielu lat uwielbiam, a który już na wiosnę pojawi się w Lekarzach 🙂
Sylwia wzywa na pomoc matkę Ordy, która prawdopodobnie zapanuje nad pijusem.
Beata myśli o Filipie i rozmawia o nim ze szpitalnym psychologiem. Na końcu odcinka pacjent, który obecnie jest mechanikiem samochodowym staje na jej progu. Świetny, wzruszający moment.
Również na polu Leona i młodej lekarki sytuacja coraz bardziej się stabilizuje. Ona jest odpowiedzialna za dobrą diagnozę, zyskała sympatię Guły, który przeprosił swojego ordynatora za złe intencje.
Wanat wychodzi z więzienia. Ciekawe kiedy dowie się, że za jego aresztowaniem stoi żona. Kochanka bardzo szybko umyła ręce i nawet nie dołożyła się do zbiórki pieniężnej na kaucję (chociaż mogę się mylić i wszystko wyjaśni się w kolejnych odcinkach).
Finał byłby całkiem przyzwoity, gdyby nie para głównych bohaterów oszalałych na punkcie dziecka. Po ostatnich sekundach, kiedy Maksowi pękła opona nie jestem w stanie potwierdzić, czy grozi mu jakiekolwiek niebezpieczeństwo, nie mówiąc już o śpiączce itd.
Na szybko. Uważam, że sezon trzeci jest dużo lepszy niż drugi (który nudził mnie tak, że na Lekarzach piłowałam paznokcie i sprzątałam).
Ślub, ciąża Olgi, wypadek Ordy, nowa studentka Leona, „samobójstwo” Filipa, Karkoszka, Elżbieta i Krzysztof i miłość Beaty.
Lekarze zaliczyli również kilka rewelacyjnych występów gościnnych, dobre operacje i dużo, dużo więcej.
Po finale daję 3,5 bobra. Alicja zrobiła się jakąś durną kurą domową, która wychowuje syna Olgi, a od męża nie usłyszała od dawna, żadnego dobrego słowa.
Ważne, że jej to pasuje i jest po prostu szczęśliwa…
Mnie zirytował Maks trochę z tym zdjęciem, ciągle trawie rozwój wypadków u głównej pary serialu.
Zgadzam się scena Filipa i Beaty rewelacyjna ! 3,5 bobra ?? W ostateczności ! :)) Przy 3 bym nie oponowała 😀
martuacha 🙂 Za Mecwaldowskiego, za Leona, za Filipa + operacja, w której brala udziała Dąbrowska z Brzyduli (Elżbieta Jodłowska) za muzykę i wypadek. W sumie to 3,5 bobra 😉
Niech stracę 🙂
to co wyrabia Alicja jest chore. Nie przypomina dziewczyny ktora poznalismy w pierwszym sezonie. I masz racje gdzie to wielkie uczucie? Odcinek taki sobie. Fajny moment z Beata i Filipem.
co te seriale się tak szybko kończą? zawsze tak było?przed końcem listopada?
nikt tu już penie nie zagląda, a ja dopieor wczoraj oglądnęłam finał, i chciałąm coś napisać ale zerknęłam na świeżo kolejny raz na Twoją recenzję i stwierdziałm, że więcej nie ma co pisać, ujęłaś dokłądnie to co chciałam tutaj napisać:
„Między parą głównych bohaterów nie ma żadnej chemii. Nikt nie rozmawia o uczuciach, nie ma żadnych wyznań miłości, przeprosin itp.
Nie jestem w stanie pojąć tego wątku. Alicja nie rozważa żadnych zawodowych opcji – nie ma nawet ochoty startować na stanowisko Ordynatora chirurgii – wszak planuje z Maksem kolejnego potomka.” szok…. jak to rozegrali…
Ja tu zaglądam. Dzięki betyli 🙂
Mam wrażenie że producenci zorientowali się ze postać Maksa bardzo straciła w oczach widzów i chcieli wprowadzić równowagę!