Źle się dzisiaj czuję, więc opinia o odcinku będzie krótka i no co tu dużo mówić mój nastrój z pewnością się udzieli.
Największa tajemnica – czyli dlaczego Jerzy nie został chrzestnym Gniewko rozwiązana.
W zasadzie rozumiem, że każdego rodzica tłumaczy pobyt dziecka w szpitalu. Ale po to istnieją telefony komórkowe aby nie dochodziło do sytuacji z serialu. Wystarczyłoby wysłać Ance smsa: „Nie wiem co się dzieje z Jankiem, Janek jest w szpitalu, Janek miał wypadek”. Ja po prostu nienawidzę kiedy czekam na kogoś, w bardzo ważnej sytuacji, a ten ktoś ma wyłączony lub wiecznie zajęty telefon. Prosty sms naprawdę działa cuda.
Chrzciny w końcu się odbyły, a Jerzego zastąpił pediatra Tadeusz. Trochę dziwna sytuacja chrztu ale podejrzewam, że w Warszawie to normalne. W mniejszych miejscowościach trwa nadal inspekcja, kim są rodzice, jak często chodzą do kościoła. O wydaniu odpowiednich zaświadczeń dla wszystkich nie wspomnę. Nie mam pojęcia jak wygląda podmiana chrzestnych w ostatniej chwili… I tak sobie myślę, że w małym mieście, z niepraktykującymi rodzicami dziecka byłoby ciężko.
Mańka w końcu postanowiła się poradzić rodziny o swoją przyszłość. W przypadku Andrzejka jak zwykle wyszło komicznie. Ojciec opowiadał jej scenki z duszeniem robaków i rozwalaniem lalek o ścianę – aż dziwne, że z tak psychopatycznych zachowań wyrosła całkiem sympatyczna dziewczyna 🙂
Dziwię się trochę „babskiemu gronu” włączając w to matkę. Dziewczyna w końcu ma odwagę zadać pytanie, bo czym jak to nastolatka obraża się i wychodzi z kuchni. A gdyby tak babcia, Pola i Anka wykazały minimum inicjatywy i poszły za nią do pokoju? Z pewnością to zburzyłoby scenariusz ale już rozwiązałoby jeden wątek.
Mieszkanie Elki robi wrażenie. Jej knucie z Małgorzatą jest przewidywalne i zaczyna mnie mocno irytować.
Mam nadzieję, że scenarzystka nie postawi na banalny i oklepany motyw kolejnego zauroczenia pracownicy szefem Kardamonu. O Kardamonie i Imbirze było dzisiaj niewiele ale zauważyłam maślane oczy dziewczyny od deserów 😉 Nadal trzymam kciuki za homoseksualny wątek w Przepisie na życie. Wyznanie miłości na razie pozostawiam w sferze zawodowej.
Bardzo podoba mi się, że aktorzy cały czas improwizują – nawet kichnięcie Gniewka zostało nieźle ograne.
Ogólnie ani źle ani dobrze i mam naprawdę zły humor i gorączkę. Być może to mnie tłumaczy. Ale nie było spektakularnych scen, większość wątków nadal się ciągnie.
2,5 bobra.
Zauważcie, że wyłazi z nas malkontenctwo. Chcieliśmy aby Anka była z Jerzym i scenarzystka postanowiła sprostać. Jest idealnie i bez zbędnych pierdoł. To o tak się coś nie podoba 😉 Serdecznie współczuje Pani Pilaszewskiej 🙂 Ale sama wysoko podniosła poprzeczkę.
ojej życze dużo zdrówka :* odcinek faktycznie meh, ale dla mnie anka i jerzy są przeuroczy, nie nudzą mi się razem ani trochę
zgadzam się sms załatwiłby sprawę i pediatra nadal mógłby być chrzestnym bo chyba do tego miał ten cały wątek poprowadzić, by pola i pediatra razem byli rodzicami chrzestnymi, swoją drogą moi rodzice mają wspólną chrześnice;)
jedyny nowy wątek w tym odc to żabcia i trener ale jakoś mnie to mało obchodzi
ogólnie parę rzeczy było dla mnie uroczych: wspólne sceny anka jerzy/ emeryci i koniki/ małe dzieciaczki, na których punkcie mam hopla niczym andrzejek;)
podsumowałabym, że było sympatycznie, ale bez szału
elka i małgorzata są NAJGORSZE ugh w sumie odcinek z przyjęciem zapowiada się ciekawie, zobaczymy czy po dwóch średnich odc będzie zwyżka formy
mam to samo chociaz nie mam goraczki. przecietnie niestety i do odcinka z pijanstwem andrzejka daleko. tez dzisiaj nikog nie pochwale, ale na nikim nie bede wieszac psów hihihi 🙂 Calkiem sympatycznie, u mnie tez chrzest ot tak hop siup nie ma szans przejsc bo wiem ile jest zalatwiania i w sumie sie dziwie, ze warszawa tak niedaleko a zupelnie inna mentalnosc. U nas nawet monitoruje sie czy chrzestni co niedziele uczeszczaja do kosciola!!!
Jak zwykle kolorowo chociaz ja nie znam sie na kuchni niemieckiej 🙂 życzę zdrowia, mnie też coś łamie wiec sie nie wysilam. Ocena odcinka dobra ale natalia ma racje jest nowy instruktor znam aktora z tancerzy 😀 Sceny z Beatka bardzo na plus 🙂
baby wyście zwariowały boście chopa dawno nie miały! 😛 ten odcinek mial pczatek rozwiniecie i koniec. Wszystko mi pasuje na 5 bobrow a tu 2. Poprawcie się 😀
przecietnie i ponizej normy. nic mnie nie zaciekawilo poza chrzcinami. Jak mozna chrzcic dziecko dajac mu czerwone kabalistyczne opaski, z rodzicami chrzestnymi ktorzy maja w serdecznej dupie wiare. Fakt w Warszawie to inne życie ale bez przesady żeby rosół z kluskami zastąpił ojca chrzestnego 🙂 po co im te chrzciny?
jak juz pisałam wcześniej znam pary zupełnie nie religijne, które chrzczą swoje dzieci, sama odchodze całkowicie od kościoła i jak bym miała dziecko chciałabym i tak je ochrzcić
a co do załatwiania najwięcej zależy od ksiądza, są tacy co robią straszne problemy i są tacy, który są ugodowi
należy pamiętać, że anka nie ma gniewka z jerzym, tylko z andrzejem, z którym ciągle ma ślub kościelny, więc chyba nie miałaby problemów z załatwieniem chrzcin
zmiana chrzestnych nie wiem jak wygląda, dzieci nie mam, ale znam przypadek jak nawet ojciec dziecka w ost chwili się na chrzcie nie pojawił, a chrzest się odbył
a to juz mnie wkurzylo. a co zrobisz główka jak nie daj boga twój wybrany chrzestny, z dokumentami itp nagle znajdzie sie w szpitalu? Albo bedzie uczestniczyl w wypadku? Reszta na galowo a ksiadz chrztu nie da? Otóż da, wszystko sie da, za zgoda kosciola 🙂
Na tace dac co łaska, minimum 200zł 🙂 Bez kłótni i każda sprawa załatwiona 🙂
natalia ma rację 🙂 Mam podobne podejście, więc śmiało można wybrać księdza który ochrzci i nawet się nie będzie pytał o szczegóły. Ja swoje dziecko ochrzczę, jednak po kilkunastu latach nie będę robić mu przeszkód jak wybierze np buddyzm. Polski kościół nie robi problemów. Wystarczą pieniądze. A dlaczego chcę swoje dzieci chrzcić? Ano dla ich spokoju, pytań rodziny, śmiesznej izolacji w salach do ‚etyki’. Myślę, że styknie.
Jak dla mnie odcinek ok, bez szału ale spoko. Wszyscy raczej na +. oprócz knujących kolejną intrygę, mam nadzieję, że knuć to może i będą ale nie namieszają. Mam nadzieję, że Anka i Jerzy wyjdą z tego, z tych ich intryg za każdym razem obronną ręką i to ich będzie wzmacniało. Bo powtórki z 2 serii, czyli fochy, schodzenie się,rozchodzenie to nie wiem czy chcę znowu oglądać. Wiem, nie chcę 😀
Beatka i trener, oby z tego nie było kolejnego zauroczenia bo to już wszystko było, wiecznie ktoś trzeci musiał byc już w 2 serii, dość ego samego w kólko.. A zwłaszcza, że niebawem znowu powróci Leoś. Podobnie w Kardamonie, oby nie było zauroczenia pracownicy szefem.
Chrzciny błyskawiczne, zamiana ojca tu przed uroczystością, no ale takie są realia być może w Warszawie ale głownie takie są realia serialowe więc ok, niech tak będzie 😉
Cieszę się, że sprawa czemu Jerzego nie było zostala nam wyjaśniona, i że był powód. To sprawi, że oni ( A i J ) raczej się nie pokłoca o to, nie rozejdą bo jak wspomniałam powtórki z 2 serii nie chcę. Jasne, że są telefony, mógł poinformować Ankę, ale koniec końców Anka wie co mu przeszkodziło, my wiemy także jest w porządku.
oj to zycze zdrowka i poprawy humoru:)
a elka z malgorzata sa naprawde wkurzajace…a Leos moze wrocic, znow podenerwuje Andrzejka^^ale fakt, jakos nie czekam juz z takim utesknieniem na nowe odcinki, jak w 1 serii, jakos tak banalnie sie robi:(
Po pierwsze: kocham Jerzego 🙂
Podobają mi się relacje pomiędzy Jerzym i Anką, w końcu normalne.
Poza tym trochę nudno było, no poza Beatką bo ona akurat była zabawna.
A i mam jeszcze jedną uwagę. Nie rozumiem po jaką jasną …. Jerzy zadaje sie jeszcze z Rudą Zołzą? Moim zdaniem to niekonsekwentne skoro w poprzednim sezonie stwierdził ,że nie chce miec z nia więcej do czynienia. Tymczasem ona nadal działa w jego imieniu. Bez sensu.
Dziękuję :* Uważam, że trzeci sezon jest zdecydowanie lepszy niż drugi, ale macie racje – nie czeka się już tak na nowe odcinki jak w pierwszej serii…
To nie były chrzciny w trakcie mszy ale takie dla rozwodników i par bez ślubu – takie bywają pewnie nie tylko w Warszawie.
Inna sprawa, że można podstawić chrzestnego (przecież z dowodu nie legitymują przed ceremonią) a papiery to się jakoś załatwi albo i nie.