Jeszcze zdążę z prapremierą?
Uff to dobrze 😉
Słów kilka tradycyjnie poniżej.
O czym się tutaj rozpisywać?
Przez cały odcinek ratowaliśmy wraz z Helenką i jej ciotką, nastoletnią samobójczynię poznaną online.
Na szczęście w odpowiednim momencie do Kancelarii przybył Paweł, który zarządził zgłoszenie zdarzenia na policję.
Dziewczynkę znaleziono chwilę przed połknięciem tabletek.
Mam nadzieję, że w jedenastym odcinku definitywnie zakończyliśmy sprawę buntu córki Małeckich i przejdziemy do innych bohaterów.
Martusia w salonie sukien ślubnych została zastraszona przez niedoszłego Pana młodego. Rozumiem, że niektórzy niekoniecznie chcą żyć w związku z drużbą i całkowitą swobodą seksualną 😉
Myślę jednak, że rozmowa z narzeczoną, czy najbliższą rodziną pomoże bardziej, niż napady na sprzedawczynie welonów. To co później: Jubiler, katering, czy ksiądz?
Podhalski coraz częściej wrzuca angielskie słówka do rozmowy potocznej, czy to tylko mi się wydaje?
Mimo, że adwokat wykazuje się troską – ślubu raczej nie będzie. Martusia twierdzi, że kocha dwóch mężczyzn, ale jej oko w rozmowie z Krzysztofem zachodzi mgłą 😉
Milenka wpada z ciastem, Pani Irenka stara się doradzić, a biedny Kamil przeszedł widowisko zatytułowane „podejrzliwy ojciec”.
Największą bombę zrzuciła Joanna. Nie chce ślubu, ale chce mieć z Pawłem dziecko.
Prawnika odrobinę zamurowało, chociaż wcześniej wywracał oczętami. I dobrze. Najwyższa pora pomyśleć o przyszłości i podjąć życiowe decyzje.
Już za tydzień Gadomska z mężem!
Ps. Szkoda, że Marta nie poprosiła żadnej przyjaciółki o pomoc w wyborze sukni ślubnej.
2 bobry
spotkanie po latach Sylwii i Olo z Bulionerów 🙂
O taak, Ksenia, to było piękne <3 <3 😀 Bulionerów też lubię
No i mogli Olowi napisać fajny wątek 😉 Prezes „elektrośmieciarni” (nie ma takiego słowa), nowy pracownik w Bistro, itp. 😉