W końcu doczekałam się odcinka, w którym Anka i Jerzy są razem i są szczęśliwi!
Szkoda, że tak długo to trwało i obawiam się, że ich obecna sytuacja zaraz się skomplikuje (wystarczy przeczytać streszczenia).
Było pięknie, śmiesznie i wzruszająco. Taki „Przepis na życie” uwielbiam.
Cieszę się, że scenarzystka zostawiła w spokoju wątek Andrzejka, który obawia się śmierci. Piotr Adamczyk nadal genialny w swojej roli. Jego rozmowy z Beatką bawią, podobnie jak scenki z teściami i Tadeuszem. Świetny moment na przemówieniu żony, kiedy ewidentnie go „zmogło” 😉
„Kochanie” w stronę Anki przed szkołą i komentarze na temat dorastającej córki sprawiły, że cały czas się uśmiechałam.
Jerzy w końcu był facetem, którego pamiętamy z poprzednich sezonów. Komplementuje i wspiera ukochaną kobietę, doradza jej córce w wyborze kreacji na egzamin i postanawia poważnie porozmawiać z producentem telewizyjnym.
Szkoda, że znowu pojawiła się Dorota (czy ta terapeutka go śledzi?).
Matura Mańki i Zosi + ich prywatni adoratorzy, którzy stawili się pod szkołą z kwiatami. Jedynym minusem była wypowiedź Grubej, która cieszyła się z sernika, zanim rozpakowała papier, w który było zawinięte ciasto 😉
Rozmowa Zosi i Jacka na końcu odcinka bardzo wzruszająca. Trafił jej się prawdziwy skarb i dziewczyna w końcu go doceniła.
Był ślub Długiego i Aldonki i czeska teściowa.
Na przyjęciu szaleli emeryci, a królem parkietu niewątpliwie był Stefan.
Bardzo dobry odcinek. Miłość kwitła, było śmiesznie i kolorowo. Od dawna się tak dobrze nie bawiłam podczas oglądania „Przepisu na życie”.
5 bobrów.
Zdecydowanie się zgadzam:) Odcinek był zabawny, uroczy, buzia sama mi się uśmiechała! Scena Grubej i jej adoratora bardzo przypominała mi piękne zakończnie My Mad Fat Diary (polecam) – rewelacja. Taki właśnie powinien być zawsze Przepis – wywowłujący pozytywne emocje. Dorota sama powinna iść na terapię ze stalkingu…co to niby za lekarz? Niestety wszystko wskazuje na obniżenie lotów za tydz po tym streszniu…Szkoda bo te 2 ost odcinki przywróciły mi wiarę i chęć oglądania tego serialu. ,,On a shallow note” Kajtek to największe eyecandy polskich seriali.
Super :))) Gruba była po prostu idealna w tym odcinku. Po co scenarzystka chce to wszystko zepsuć? Terapeutkę uciąć i wywalić i pokazać Jerzego jak zajmuje się Gniewkiem i Mańką podczas pobytu Anki na kursie i byłoby pięknie
Zgadzam się Kajtek jest słodziak,i jest taki pocieszny.Zabieram się za odcinek!
Rewelka!Tylko trochę mało scen gotowania ale przynajmniej pokazali jak to robili potrAWy w Przepisie i na ślub D&A!