Od początku do końca będą spoilery i wrażenia po odcinku – więc tekst tylko dla tych, którzy już widzieli.
Podobało się?
Zacznijmy od początku.
Biedna Dorota w ciąży. Oj Doroto nie możesz się schylić podając nam kawę? Chyba trzeba będzie ci zatrudnić pomoc.
Oj panienko Blair – kilka dni przed porodem ułożyłam panience buty w alfabetycznej kolejności, co jeszcze mogę zrobić. Tak są Państwo dla mnie największymi przyjaciółmi i dobroczyńcami.
Zobaczcie, oceńcie. Trafia mnie już sytuacja tej biednej Doroty, która w zaawansowanej ciąży nadal jest rugana za to, że mleko do kawy jest niedostatecznie ciepłe. I jeszcze mam się wzruszać, jacy to Państwo są szlachetni – bo Dorota chce ich za chrzestnych swojego dziecka.
Przepraszam jakiem Polka – ale wstyd mi za nią.
A może dwa dni przed porodem najwyższa pora sobie odpocząć? Czy „Państwo” nie wytrzyma kilku dni bez podawania kawy? (skoro tak „kochają” Dorotę). Ale chyba amerykańscy scenarzyści nadal uważają, że służąca z Polski urodzi w przedpokoju, a później poda podwieczorek – i mamy się cieszyć jak to w Gossip girl jest super.
Ale odcinek nie o tym. Dorota rodzi córeczkę. Przy powyższych przykładach „uwielbienia” dla służącej na porodówce zjawiają się również Nate, Dan i Serena.
Mała Jenny spędza kolejną noc z Nate’m. Ale po raz kolejny kończy się na „pogawędkach”. Po przyjściu do domu robi zdjęcie swojemu bratu i Serenie, którzy śpią na jednym łóżku i wysyła je na „Plotkarę”.
I wtedy zaczyna się akcja.
Serena i Dan przyznają, że doszło między nimi do „niewinnego” pocałunku. A Dan się w Serenie ponownie zakochał!
🙂
Serena tłumaczy się, a później zrywa z Natem – jest i trójkącik. Nate + jakieś dwie obce dziewczyny – ale to już na koniec odcinka.
Najbardziej każdego fana interesuje jednak para Blair i Chuck. Chłopak zaproponował spotkanie, czeka na ukochaną z kwiatami, ona przyjeżdża na Empire State Building – nie ma Chuck’a. Ale zrozumiała, że go kocha.
Kiedy jedzie do jego mieszkania…
A tutaj również zacznijmy od początku. Chuck jest nieszczęśliwy – Blair nie przyszła na ostatnie spotkanie. W takim stanie zastaje go Jenny! Która już wie, że kolejny rok spędzi ze swoją mamą… Taka kara – wyjazd z miasta i możliwość spędzenia kilku chwil z rodzicielką – też Wam się wydaje zanadto OKRUTNE? 🙂
(wyjaśnia się dlaczego Jenny nie będzie na początku czwartej serii).
Jenny i Chuck – miał rację zwiastun z Anglii – prześpią się ze sobą. I żal Wam będzie Jenny, która swoją cnotę oddała komuś, kto na nią nie zasługiwał (w sumie Blair też oddała swoją Chuckowi i są parą – może to jakiś spoiler na przyszłość?). Na razie Jenny płacze i cierpi, zwierza się swojej rodzinie ze źle podjętej decyzji… A czarne łzy kapią i kapią – 16-latka w takim makijażu? Rozumiem make-up rodem z „Bravo-Girl” 🙂 ale scena z płaczącą Jenny po pewnym czasie wywołuje zdziwienie – ile trzeba nałożyć tuszu i cieni żeby tak wyglądać?
Na deser strzelanina. Cały czas czekacie aż Gieorgina wyciągnie broń spod płaszczyka – a ona wyciąga coś innego. Dan będzie ojcem jej dziecka!
Na końcu postrzelą Chuck’a, który będzie bronił pierścionka!
Serena i Blair wyjadą do Paryża.
Czy mi kogokolwiek żal? Nie. Zdecydowanie produkcja miała super pomysł na zakończenie sezonu.
Nie martwcie się – Chuck przeżyje – produkcja pisała, że do Sereny i Blair dołączą m.in. Chuck i Dan.
Na razie najlepszy finałowy odcinek „Plotkary”. Pary znowu się pomieszają. I można liczyć na dużo atrakcji we wrześniu.
A jak Wam się podobało?
fot.http://static.tvfanatic.com
podobalo sie!super, rewelacja biedns jeni nie wyprazam sobie kolejnego odcinka bez niej bo teraz dzieki niej bylo ciekawie i zal mi jej jest strasznie blair nie tak bardzo chociaz tez
To było straszne, Chuck postrzelony, Blair wyjechała do Paryża to jest świetne zakończenie sezonu.Czekam na czwarty.
Chuck <33 bez niego 4 sezon nie ma sensu