Jako, że kolejny odcinek będzie mieć emisję w przyszły czwartek – wrażenia z prapremiery poniżej.
Nie było żadnych zdrad, wypadków, czy nowych kochanków.
Ale wydarzyło się to co w Przyjaciółkach lubię najbardziej. Był śmiech i łzy. Przed nami jeszcze kilka odcinków do finału i mam nadzieję, że wysoka jakość zostanie utrzymana.
Pozostaliśmy pod wrażeniem wydarzenia z ubiegłego tygodnia. Ślub Julki i nowy zięć u Anki.
Ubawiłam się poranną reakcją Pawła – Pan Kasprzykowski nadal w rewelacyjnej formie (kuzynka z Inowrocławia wystawi go na ciężką próbę). Chociaż i luksusowa żona i matka z przystojniakiem u boku, czy ostatnio córka zdecydowanie dały mu już popalić 😉 Aż dziwię się, że Pan „Szanowany Prawnik” jeszcze nie wybuchł 😉
Odmłodzona „teściówka” wraz z małoletnim partnerem mocno zintegrowała się z najnowszym małżeństwem. Mam wrażenie, że babcia i wnuczka są na podobnym etapie „miłosnym”. Z tym, że Maria nie wyjedzie w Bieszczady doglądać stadka owiec i jeszcze nie planuje potomstwa… Ale w zasadzie kto ją tam wie? 😉
Po raz kolejny cieszę się, że Anka nie ma zamiaru już być sprzątaczką we własnym domu. Mam jeszcze nadzieję na podział lodówki, płatności i zakupów. Weterynarz nie powinien bezkarnie wyjadać salami Pana Domu…
Kolejna teściowa pojawiła się tylko na moment, ale mocno mnie rozbawiła. Elżbieta ze sraczką i reklamówką pełną tabletek z „węglem” jako niania dla malucha.
Dobrze, że na posterunku pojawiła się Ciocia Zuza, a scenarzyści przypomnieli widowni, że kobieta straciła dziecko.
Nie wiem do końca czy to dobry pomysł, aby co roku zjawiać się i przypominać kobiecie o poronieniu.
Może czas uleczy rany, a dziewczyny będą świętować z innego powodu…
W każdym bądź razie „urodziny Emilki” zmusiły Ingę do przewartościowania swojego życia. Koniec z tabletkami – czas cieszyć się życiem!
Oby tak zostało.
Robert na razie zaginął, na tapecie pojawił się przystojny Włoch, w którym nasza bohaterka odrobinę się zadurzyła.
W zasadzie mam w nosie jej „adoratorów”. Czas aby Inga poukładała sobie w głowie kilka spraw, zajęła się Hanią, Kate i znalazła nowe hobby.
Brak miłosnych ekscesów w tym wątku zupełnie mi nie przeszkadza.
Za dzisiaj 4 bobry.
To był naprawdę udany epizod.
Reakcja Pawła świetna, dość realnie to wyszło, też się uśmiałam 😀
Ja daję 5 bobrów za „co ona k*rwa w ławce z nim będzie siedzieć” :DDDDDDD
Zgadzam się, odcinek naprawdę na poziomie. Tylko to lokowanie produktu przy poważnej rozmowie matki i córki….
Pierwsza scena zdecydowanie wygrała odcinek. 😉 Zresztą tak jak ostatnia w prapremierowym odcinku „Powiedz tak”. 🙂
I już wiadomo, że „Przyjaciółki” doczekają się 8 sezonu! Nie ma się co dziwić, serial nadal notuje po 2 miliony oglądalności 😉
Mi też się podobało.
Maria może nie będzie w ciąży ale Julka to pewnie juz jest
Hej wszystkim! Czy ktoś może wie, skąd Kate ma bluzę w azteckie wzory (odcinek 83.)?
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Odcinek bardzo dobry. Reakcja Pawła genialna. Tekst z lozkiem pietrowym tez dobry. Brawo dla Anki, ze robi porzadek z zieciem. Babcia dalej szaleje, ale rozsmiesza Elka. Mam nadzieje, ze nowe wcielenie Ingi i zapal nie skonczy sie na jednym odcinku. Podziwiam Patrycje, ze tak ogarnia w robocie, za to wkurza mnie Michal, ze swoimi pretensjami. Dobrze, ze scenarzysci przypomnieli o Emilce jednak tez mysle, ze Zuza nie zapomni o niej nigdy, lecz to wspominanie co rok moze ja tylko dobijac. Mam nadzieje, ze spikna Zuze jeszcze z jakims fajnym facetem i bedzie miala dziecko. Bo jak widac dzieckiem potrafi sie zajac swietnie chociaz jako ciocia. Moze takim facetem moze byc Jasiek. A wracajac do Julki, to mysle, ze moze sie skonczyc gora na podejrzeniu ciazy.
O super, że wszystkim podobały się Przyjaciółki 🙂 O lokowaniu specjalnie nie napisałam, bo myślałam, że wyjdę na czepialską 😉 Ale dziękuję, że zauważyłeś/aś killijoy 🙂
Super odcinek 🙂 Pierwszą scenę oglądałam kilka razy, tak mnie rozbawiła 😀