Nie mogę ocenić kontynuacji serialu, bo czwarta odsłona Szpilek na Giewoncie bez głównej bohaterki, to zupełnie inna produkcja. Trafiliśmy do innego serialu, który opowiada o Agnieszce i jej starszej przyjaciółce Lucynie 😉
Jako kontynuacja – czyli czwarta seria, serial jest zupełnie bez sensu. Pogubiły się wątki, nie ma starej obsady, a na pierwszym planie wylądowali bohaterowie, którzy w poprzednich seriach występowali w epizodach. ALE…
Dwie ostatnie serie, czyli wieczne gonitwy i obrażanie się Ewki z Bartkiem + sąsiedzkie intrygi były tak nudne i dramatycznie słabe, że pierwszy odcinek oglądało się całkiem znośnie.
Tym bardziej, że ekipa od pierwszych minut starała się wytłumaczyć brak głównej bohaterki – „ona już tu nigdy nie wróci – ale taka tragedia dla kobiety… co się dziwić”. Wiemy, że Ewka jest w USA z mamą i opłakuje stratę dziecka. W zasadzie już czołówka pokazuje, że nie ma już mowy o powrocie Drawskiej. Został jednak Barek i reszta przyjaciół. I droga produkcjo – „kombinujta jak umieta bez głównej aktorki”, która postanowiła rzucić serial.
Wracamy po 6 miesiącach od zakończenia akcji. Bartek pije i nie może się pogodzić z utratą dziecka i Ewy, w pensjonacie króluje Lucyna, która zaczyna mnie powoli irytować. Chociaż nadal jest najlepszą aktorką Szpilek 🙂
Świetna Orleańska jako Diana, którą pamiętamy jedynie z tego, że uwiodła pierwszego „narzeczonego” Ewki. Tym razem jest kobietą „wyzwoloną”, po rozwodzie i ze sporym apetytem na seks. Niezłe wprowadzenie nowego – Mateusza, który kupił pensjonat.
Problemy ma też Patryk. Bezrobotny, opuszczony przez żonę (tą zołzę powinien pogonić wcześniej).
Rozczuliła mnie czapka z różowym królikiem Agnieszki. Jednak zapomniano chyba, że odśnieżanie w butach na obcasach może zakończyć się tragedią 😉
W zasadzie Polsat zmieniając reżysera, scenarzystów i obsadę mógł nakręcić całkiem nowy serial. Szpilki na Giewoncie powinny zakończyć się weseliskiem Ewki i Bartka, a w wiosennej ramówce mógł się pojawić serial z Bieszczadami albo Mazurami – prawda?
Nie wypuszczam bobrów, bo jak kilkakrotnie wspominałam to już nie ten serial. Ale zdecydowanie zobaczę kolejny odcinek i pomysły scenarzystów na to jak rozwijać akcję bez Pani Magdaleny. Szczerze powiedziawszy na razie mi jej nie brakuje. I nie dziwię się aktorce. Co teraz miałaby grać? Matkę z dzieckiem, która jest zazdrosna o Bartka? Czyli od nowa kłótnie i wzajemne pretensje? Chyba tego żaden fan już by nie strawił.
Po raz kolejny. Szczerze. Bez Ewy Drawskiej Szpilki dają radę. Chociaż to już nie Szpilki na Giewoncie znane z pierwszej serii.
fot. facebook.pl
wpis długi i ja mam tez mieszane uczucia. z jednej srony brak ewki i miska ale z drugiej w zasadzie nie przeszkadzalo mi to, mam podobne odczucia jak admin ale nie wiem co powiedziec po pierwszym odcinku chyba lepiej
czy w następnych odcinkach pojawią się Hanka i Artur
Ewka już nudna była. Teraz powinien być rozwinięty wątek Agnieszki. Jej czapka jej super. Słuchajcie – gdzie można kupić taką czapkę z różowym królikiem. Muszę ją mieć.!!!!!