Oglądalność w telewizji jest najważniejsza i to ona kontroluje cały serialowy rynek. Dlatego wydaje mi się, że widz, który zasiada w danej godzinie przed odbiornikiem powinien być dopieszczany w każdy możliwy sposób.
W USA nie ma czegoś takiego jak „prapremiery” i wszyscy od lat żyją i mają się dobrze. W Polsce dochodzi do kuriozalnych sytuacji, które powoli zaczynają mnie irytować.
Bo jakim cudem już dzisiaj mogłam zobaczyć dwa odcinki „Dziewczyn ze Lwowa”? Przecież epizod nr 8 będzie miał premierę 25 października!
Podobnych sytuacji jest całe mrowie.
Czytaj dalej Pędzą konie po betonie… – czyli walka o oglądalność, a niepotrzebny pośpiech [Top]